top of page
  • Zdjęcie autoraPrzemysław S

Serca, które ratują życia

POCZĄTKI Serce 3D Wojciech stworzył, kiedy po paru kardiochirurgicznych operacjach jego syna, lekarze stwierdzili, że jego przypadek jest bardzo ciężki i dalsze leczenie jest prawie niemożliwe. Kolejne operacje tylko trochę usprawniały pracę serca, ale nie usuwały wrodzonej wady.

POTRZEBA Po wielu pytaniach do lekarzy czy jest coś, co mogłoby im pomóc w leczeniu, wymyślił, że dokładny model serca, który pokazałby szczegółowo wadę organu, mógłby znacznie ułatwić dalsze działania. Model, jest dokładnie takiej samej wielkości, waży tyle samo i wygląda dokładnie tak jak narząd, który będzie operowany. To ogromne ułatwienie. Pozwala na zaplanowanie operacji, skuteczniejsze konsultowanie się z innymi lekarzami oraz rozważanie różnych rozwiązań. Wydrukowane modele ułatwiają również wytłumaczenie rodzicom na czym polega wada i jak będzie przebiegać operacja. Zrozumienie tego wszystkiego daje rodzicom poczucie większego spokoju i zaufania do lekarzy.


PROCES Problemem było, że w 2015 o takich rozwiązaniach jeszcze nikt nie słyszał. Pierwsze próby zostały podjęte w USA, ale na małą skalę i bez szansy na szybki kontakt. Wojciech ze względu na swoje doświadczenie zawodowe podjął decyzję, aby samemu zmierzyć się z tym projektem. Wspomina, że miał szczęście, iż trafił na tak kontaktowych i chętnych do pomocy lekarzy. Jeden z nich w parę tygodniu przeszkolił go z medycyny budowy serca, a inni pomagali na nocnych dyżurach konsultując kolejne wersje modelu. W zaledwie trzy tygodnie udało się zrobić pierwszy model gotowy do wydrukowania.


POMOC W trakcie pracy nad modelem 3D okazało się, że wiele osób z wielką chęcią pomagało Wojciechowi. Była to szansa dla każdego - nigdzie takie rozwiązanie w tak zaawansowanym stadium jeszcze nie zostało wdrożone. Parki technologiczne również nie odmawiały udzielenia pomocy, w grę wchodziło ratowanie życia dziecka.

HISTORIA Syna Wojciecha niestety nie udało się uratować. Pomimo świetnego przygotowania lekarzy do operacji dzięki modelowi, chłopiec zmarł dwa tygodnie przed terminem. Wojciech jednak nie poddał się i widząc jaką różnicę zrobił ten model dla leczenia jego syna, pracował nadal.


DALSZY ROZWÓJ Dzięki mediom zaczęło się do niego zgłaszać mnóstwo innych klinik z innych miast oraz nawet sami rodzice chorych dzieci prosząc o pomoc. Wiele osób zaczęło pisać prace naukowe na podstawie działań Wojciecha, co znacznie podniosło wiarygodność i zaufanie do rozwiązania. Coraz więcej osób zaangażowało się w to rozwiązanie, które zaczęło przynosić niesamowite efekty. Wojciech otrzymywał wiadomości, że dzięki modelowi wiele operacji się powiodło. Autor jednak przyznaje, że przestał śledzić losy dzieci, którym wysyłał modele. Wojciech zawsze kierował się chęcią pomocy, więc przy realizacji każdego modelu angażował się również emocjonalnie, co z czasem zaczęło być coraz cięższe. Nie zmieniło to jednak jego podejścia do formy realizacji modeli - nigdy nie myślał o spieniężeniu rozwiązania. Założył stowarzyszenie, które działa nieodpłatnie i korzysta z materiałów do druku oraz drukarek udostępnianych przez parki technologiczne.


STOWARZYSZENIE Stowarzyszenie pomaga tylko w sytuacjach zagrożenia życia. Niestety pracy jest tyle, że nie dałoby się pomóc każdemu, dlatego na pierwszym miejscu zawsze stawiają najbardziej potrzebujących, którym wiedzą, że są w stanie pomóc.


OPIS TECHNICZNY ROZWIĄZANIA Aby stworzyć taki model, najpierw trzeba wykonać badanie serca tomografem. Niektóre sprzęty są tak dobre, że są w stanie wygenerować model wszelkich tkanek bez żadnych zniekształceń, wtedy model od razu wychodzi do druku. Czasami jednak zdjęcia posiadają szumy i inne wady, które muszą zostać usunięte. Natomiast wydrukowanie małego serca dziecka w dobrej jakości zajmuje paręnaście godzin. Przygotowanie i druk serca to praca na ok. 2 tygodnie. Zaczyna się jednak pracować nad tym, by obróbką nad modelami zajęła się sztuczna inteligencja, co może znacznie przyśpieszyć cały proces. Trzeba też pamiętać, że kiedy fundacja zaczynała swoje działania, to koszt druku małego serca wynosił ok. 1 700zł. Teraz, dzięki ulepszonej technologii, cena wynosi nawet do 700zł. Niestety dla większości jest to nadal bardzo duży koszt.


INF Wojciech Wojtkowski zawodowo jest programistą komputerowym i CTO w firmie Prettyclose. Od 2015 tworzy modele serc 3D dla potrzebujących dzieci. Założył stowarzyszenie Serce 3D, które od 2015 działa pro bono i cały czas się rozwija. Ich działania można śledzić tutaj.

8 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page